W dramatycznej sytuacji wojny na Ukrainie ofiarami są ludzie i ich zwierzęta. Uchodźcy przedostają się przez granice ze swoimi psami, kotami, fretkami, króliczkami. Główny Inspektorat Weterynaryjny jako jedna z pierwszych instytucji zareagował na sytuację krytyczną i zmienił zasady przywozu do Polski zwierząt towarzyszących.

Normalnie obowiązujące zasady wwozu zwierząt towarzyszących nakładały obowiązek posiadania aktualnego (nie starszego niż 12 miesięcy) zaświadczenia o szczepieniu przeciwko wściekliźnie, wszczepiony mikrochip, wykonane miareczkowanie , czyli badanie na obecność przeciwciał wścieklizny i paszport lub świadectwo zdrowia.

Tymczasowe procedury uproszczone nie wymagają posiadania chipu ani szczepienia przeciwko wściekliźnie, wjeżdżające do Polski zwierzątko (pies, kot czy fretka) zostaje zachipowane i zaszczepione w punkcie przygranicznym lub w miejscu czasowego pobytu. Zasady tymczasowe dotyczą zwierząt towarzyszących, nie gospodarskich, więc, niestety, ulubiona kózka czy owieczka im nie podlega.

Takie zasady obowiązują wówczas, kiedy uchodźca zabiera ze sobą do 5 zwierząt. Problem pojawia się, kiedy taki nieszczęśnik posiada więcej zwierzaczków albo jest hodowcą, mającym 20 i więcej psów, w tym malutkie szczeniaczki?

Hodowców obowiązują zasady normalne – psy musza być oznakowane, musza posiadać paszport, świadectwo szczepienia i wynik miareczkowania. Często, ze względu chociażby na wiek szczeniaczków, to jest niewykonalne. Dlatego radzą sobie, jak mogą. Psy przybywają jako własność całkiem obcych ludzi, spotkanych w kolejce do granicy. Z pomocą spieszą fundacje i organizacje pomocowe. Nie wiem, jakim sposobem pewna ukraińska hodowczyni przywiozła do Polski sama jedna 62 psy. Być może wyjaśnieniem jest fakt, że była to hodowczyni rasy chihuahua.

Polscy hodowcy współpracują z ukraińskimi i służą im pomocą. Odchowują ukraińskie szczeniaczki, szukają im dobrych domów, szukają domów tymczasowych dla dorosłych psów. Organizacje pomocowe szukają domów dla polskich lokatorów schronisk, żeby zrobić miejsce dla psów i kotów – uchodźców. Może się zdarzyć i tak, że w naszym domu zamieszka tymczasowo ukraiński pies i wtedy pojawia się szereg pytań.

Jak sobie poradzić z psią traumą wojenną, nawet niekoniecznie przeżytą kanonadą, ale tą związaną z opuszczeniem znanych miejsc i znanych ludzi? Czy pies ukraiński rozumie język polski? Jak NIE pokochać takiego psa, aby kolejnym wspólnym dramatem nie był moment powrotu psa do swojej ukraińskiej rodziny? Jeżeli w naszym domu mieszka już nasz ukochany pupil, jak go przekonać, że nowy lokator nie zmienia naszych uczuć do niego i że jego psim obowiązkiem jest podzielić się z przybyszem posiłkiem i materacem? Dziś stawiamy pytania. Postaramy się na nie odpowiedzieć po kolei.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz również

Dlaczego psy boją się fajerwerków?

Dlaczego psy boją się fajerwerków?

Zbliżający się sylwester niesie ze sobą coroczne pokazy sztucznych ogni i huk fajerwerków odpalanych w ramach noworocznych (często też próbnych) zabaw. Okres ten jest niezwykle trudny dla zwierząt

Karmelowe Duszki FCI - hodowla Welsh Corgi Pembroke

Klatka kennelowa. Klatkowanie psa prawdy i mity

Czym jest klatka kennelowa? Nazwa wywodzi się od angielskiego słowa kennel. Klatka kennelowa jest to miejsce z ograniczoną przestrzenią czyli coś na kształt “budy”, w której pies czuje się komfortowo i bezpiecznie.

Psie Historie materac szyty na miare

Materac szyty na miarę

Potrzebujesz materac na miarę? Nie wiesz od czego zacząć? Zapraszamy do kontaktu. Pomożemy, doradzimy i uszyjemy dla Twojego psa materac na miarę. W końcu na to zasługuje. Materac szyty na miarę to w branży materacowej coś zupełnie normalnego

Shopping Cart
Scroll to Top